Większość braci wędkarskiej właśnie czyści i układa swój sprzęt na zimowe leżakowanie, ale nie wszyscy. Na północy Polski grasuje jeszcze jeden niedobitek, który wierzy w swój sukces i jak się okazuje – zupełnie trafnie. To nasz współpracownik – Daniel Lew Kiedrowski.
Nad wodą pojawiłem się w piątek około godziny 14. Niestety, na połowie akwenu zalegała reszta pierwszego lodu, który pokrywał akwen przez ostatnie 10 dni. Pogoda była „plusowa”, więc nie zraziłem się tym faktem.
Rozpocząłem szybkie rozkładanie stanowiska. W odległości 90 metrów od stanowiska oznaczyłem miejscówkę i zanęciłem przygotowanym dzień prędzej mixem, składającym się z drobnego (2 i 4 mm) pelletu The Krill i Bloodworm z domieszką pokruszonych kulek o tym samym smaku. Wszystko zalałem nowym Liquid Liver.
O godzinie 16 dwa zestawy znalazły się w wodzie (w zanęconym obszarze). Trzeci (jako jedyny z siateczką PVA) poleciał w miejsce nienęcone, gdzie zauważyłem spławkę. Pierwszy przypon wyposażyłem w kulkę 14 mm pop-up Signature Squid, drugi w kulkę 16 mm The Krill&Peach podpiętą 12 mm pop-upem Peach&Pepper. Na trzecim zestawie wylądowała 20 mm kulka The Krill.
Takie „rozdanie” przyniosło mi ogromny sukces o tej porze roku. Wyholowałem siedem pięknych ryb – trzy w nocy i cztery w dzień. Z wielkim uśmiechem na twarzy wróciłem do domu planując kolejny wyjazd. Może się jeszcze uda…
Jeśli chciałbyś/chciałabyś poinformować nas o ważnym wydarzeniu, pisz na adres: redakcja@wedkarstwo24.com